Jordan Zakliczyn - Nadwiślanka 6-0 (2-0)
Relacja i foto z meczu ze strony: http://www.futbol.org.pl/news,25594.html
Bramki: Ślusarczyk 10, 35, Stryszowski 53, 71, Rozwadowski 65, Żuk 85; Sędziował: Marcin Biros (Chrzanów); Żółte kartki: Ślusarczyk - Hajdaś; Widzów: 100.
Jordan: K.Burkat - Ptasiński (55 Gaca), Tomeczko, Kosałka, Wyroba - Jaśkowiec, Płachta (55 Sikora), Żuk, Rozwadowski - Ślusarczyk (66 Sz.Burkat), Surówka (46 Stryszowski).
Nadwiślanka: Wielbłąd - Hajdaś, Gruchała, Sowa (62 Mocherek), Czekaj - Frączkiewicz, Trzepałka, Kłoda, Zawartka - Żołowicz, Chojka.
Zespół z Zakliczyna podtrzymał swoją dobrą passę (komplet domowych wygranych) i bardzo pewnie wzbogacił się o kolejne 3 pkt. Tym razem podopieczni grającego trenera Pawła Tomeczki pokonali outsidera tabeli Nadwiślankę Nowe Brzesko 6-0.
Goście już po 180 sekundach mieli dobrą okazję na otworzenie wyniku meczu. W polu karnym niezdecydowanie szkoleniowca Jordanu i golkipera mogło skończyć się utratą bramki ale Kłoda zbyt długo zwlekał ze strzałem przez co rywale zdołali mu skutecznie wybić futbolówkę. Odpowiedź gospodarzy była wręcz zabójcza. Z dystansu w stronę bramki Nadwiślanki huknął Jaśkowiec, Wielbłąd mimo iż mógł spokojnie złapać piłkę wybił ją na poprzeczkę. Następnie ta spadła pod nogi Ślusarczyka który z takiego prezentu nie mógł nie skorzystać. Chwilę później strzelec bramki był w dobrej okazji (sam na sam) ale interweniujący w porę - z faulem - Hajdaś pozbawił go szans na drugiego gola. W efekcie z rzutu wolnego celował Tomeczko ale bramkarz z Nowego Brzeska popisał się skuteczną obroną.
W 35 min szczęście jednak opuściło golkipera i po raz drugi musiał wyjmować piłkę z sieci. Po raz drugi pokonał go Ślusarczyk, tym razem piętą po asyście Rozwadowskiego który szarżował na prawej flance. Tuż przed zejściem do szatni powinno być 3-0. Kapitalną okazję miał Jaśkowiec ale z bliska spudłował niemiłosiernie.
Po zmianie stron obraz spotkania nie zmienił się ani trochę. Wciąż stroną dominującą byli gospodarze co przy ich dobrej postawie dało kolejne groźne akcje a następnie i gole.
Pierwszy po pauzie trafił rezerwowy Stryszowski. Jemu piłkę jak na tacy wyłożył Płachta popisując się inteligentnym podaniem w tempo. Następnie czwartego gola zdobył aktywny Rozwadowski. Przy jego bramce kawał dobrej roboty zrobił doświadczony Żuk, posyłając piłkę idealnie między dwóch zawodników.
Dobre wejście mógł zaliczyć również Gaca. Zaraz po tym jak pojawił się na murawie groźnie strzelał z ok.18-20 m ale efektowną robinsonadą popisał się Wielbłąd. Co nie udało się Gacy udało się zaś, po raz drugi Stryszowskiemu. Rezerwowy z Zakliczyna wykorzystał podanie Jaśkowca, następnie ze spokojem ograł obrońcę i mierzonym strzałem posłał piłkę do sieci. Dwie minuty później goście mogli, nawet powinni zaliczyć honorowe trafienie. Przed bramką K.Burkata znalazł się Mocherek i będąc bez opieki spudłował okrutnie.
Tuż przed końcowym gwizdkiem nagrodę za swój dobry występ otrzymał Żuk. Strzałem zza szesnastki ustalił on wynik zawodów.