To nie była udana jesień dla nowobrzeskiego klubu. Drużyna odniosła jedno zwycięstwo, dwa mecze zremisowała, pozostałe przegrywając.
Nic dziwnego, że po 17 kolejkach zawodnicy Nadwiślanki zamykają tabelę II grupy klasy okręgowej i chyba tylko jakiś cud mógłby pozwolić im na uniknięcie degradacji. - Sytuacja jest trudna i liczymy się z tym, że w kolejnym sezonie możemy znaleźć się w klasie A. Jednak na pewno będziemy walczyć o każdy punkt. W naszej grupie jest kilka drużyn, z którymi na pewno będziemy w stanie nawiązać walkę - mówi Dariusz Oraczewski, pełniący w klubie jednocześnie funkcję prezesa i trenera.
W czerwcu Nadwiślance udało się uniknąć spadku dzięki zapasowi punktów wywalczonemu jesienią oraz reorganizacji rozgrywek. Do nowego sezonu klub przystąpił ponownie z kadrą opartą na wychowankach. Tym na pewno nie sposób odmówić ambicji, a w kilku przypadkach również talentu. Jednak, albo są to zawodnicy zbyt młodzi, by myśleć o nawiązaniu równorzędnej walki w rywalami z okręgówki, albo nie są w stanie w krótkim czasie nadrobić zaległości spowodowanych przerwą w treningach. Kilku graczy zostało bowiem włączonych do zespołu po namowach trenera, choć wcześniej praktycznie rozstali się z futbolem. Skoro jednak poprzedniej zimy klub opuściła praktycznie cała podstawowa jedenastka, jakoś trzeba było uzupełnić braki. A że pieniędzy na transfery i płacenie zawodnikom za grę klub nie ma...
- Naszym jedynym praktycznie sponsorem jest gmina Nowe Brzesko, która finansuje działalność klubu ze swojego budżetu. Oprócz tego możemy jeszcze liczyć na pomoc przedsiębiorcy Adama Czekaja. Dobrze, że mamy w kadrze takich zawodników jak Tomek Frączkiewcz, który bardzo mobilizuje młodszych kolegów oraz Wojciech Hajdaś, który jest przykładem rzetelnego podejścia do obowiązków. Tym wszystkim ludziom chciałbym podziękować, bo gdyby nie oni, klub nie mógłby funkcjonować. Co do gminy to mamy już deklarację, że możemy w przyszłym roku liczyć na wsparcie podobnej wielkości co obecnie - mówi Dariusz Oraczewski.
Swój szczęśliwy dzień mieli jego podopieczni 2 października, gdy udało im się ograć 2-1 Piasta Wołowice. Mogli się poza tym cieszyć z remisów ze Skawinką i Śledziejowicami. Było nawet kilka porażek, których drużyna nie musi się wstydzić. Niestety, nie udało się uniknąć dwóch walkowerów, z których jeden spowodował stratę punktu wywalczonego na boisku w Sułkowicach. Na zakończenie roku Nadwiślanka rozegrała niezły mecz z Pcimianką (już w ramach rundy rewanżowej), ulegając 1-2 po bramce straconej w ostatniej minucie. Gola dla gości w tym spotkaniu zdobył obrońca Tomasz Chojka. Było to jego trzecie trafienie w sezonie dzięki czemu został... najskuteczniejszym snajperem ekipy. Przed sezonem w klubie liczyli, że rolę tę będzie spełniał wypożyczony z Dąbskiego Tomasz Zawartka, ale ten zawiódł oczekiwania. Czy jednak można mieć pretensje do zawodnika, który przez cały tydzień pracuje fizycznie, w dodatku w odległych częściach kraju? O treningach w tej sytuacji oczywiście nie ma mowy. W tej chwili zanosi się na to, że zimą Zawartka wróci do Dąbskiego.
Czy w kadrze klubu zajdą jeszcze jakieś inne zmiany?- Będziemy się rozglądać, ale wiadomo, że pieniędzy za grę nie możemy zaoferować i to ogranicza nasze możliwości. Dostaliśmy jednak dwie propozycje od młodych trenerów, którzy chcieliby poprowadzić drużynę na wiosnę i być może mogliby jeszcze występować na boisku. Może pójdziemy w tym kierunku - mówi Dariusz Oraczewski.
Grali jesienią:
16 meczów - Damian Krzyk, Michał Sowa, Kamil Kłoda, 15 - Tomasz Frączkiewicz, Wojciech Hajdaś, 14 - Janusz Krzyk, Damian Gruchała, Tomasz Zawartka, 13 - Tomasz Chojka, Adrian Trzepałka, Karol Krzyk, 12 - Piotr Leśniak, Piotr Chojka, Mateusz Czekaj, 11 - Leszek Wielbłąd, Paweł Żołowicz, 6 - Marcin Lubacha, Jakub Mocherek, 4 - Patryk Oraczewski, 3 - Krzysztof Pempuś, 2 - Kamil Czaja, Paweł Pempuś, 1 - Marek Kisiel, Łukasz Potęga.
Bramki: 3 - T. Chojka, 2 - J. Krzyk, D. Gruchała, D. Krzyk, 1 - Sowa, Czekaj, Żołowicz.
Aleksander Gąciarz