- autor: nadwislanka, 2010-06-15 21:09
-
Kolejny krok do awansu.
Nadwiślanka - Gdovia 2-0 (0-0)
1:0 - Karol Krzyk 51min, 2:0 - Dariusz Profic 55min. Sędzia: Michał Sosin
inne wyniki: Wisła Niep. - Czarnochowice 3-2, Piłkarz - Strażak 0-2
Nadwiślanka: Kisiel - Frączkiewicz, Tomana, A. Marek - Hajdaś (60' Sowa), K.Marek, Tyrański, Oraczewski, Pawlak (80' T.Chojka)- Profic (68'P.Chojka), K.Krzyk.
Gdovia: Chwajoł - Małek, Ł. Mierzeński, Piwowarczyk, Piech - Wójcik, Kasprzyk, K.Pieprzyk, S.Mierzeński - Strojny (65' M.Pieprzyk), Wąsowicz
Kolejny pewny krok w kierunku VI ligi wykonali dzisiaj piłkarze Nadwiślanki. Od poczatku dyktowali warunki gry spokojnie prowadząc grę. W pierwszej połowie mieli kilka dobrych okazji do objęcia prowadzenia ale dwukrotnie Profic minimalnie przestrzelił będąc sam na sam z Chwajołem. Także strzały z dystansu Krzysztofa Marka i ponownie Profica minęły o centymetry bramkę Gdovii. Goście próbowali się odgryzać kontrami ale nie stworzyli sobie klarownych sytuacji na zdobycie gola. Trochę napędzili stracha Nadwiślance na początku drugiej połowy ale Marek Kisiel był na posterunku. Spotkanie rozstrzygnęło się między 50 a 55 minutą gdy lider zdobył dwa gole. W 51 minucie Karol Krzyk po wrzucie z autu Andrzeja Marka znalazł się sam na sam z bramkarzem Gdovii i między jego nogami posłał piłkę do siatki. Kilka minut później było już 2-0 gdy po akcji Marka Pawlaka Dariusz Profic z około 11 metrów posłał piłkę pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Chwajoła. Do końca meczu gospodarze kontrolowali przebieg meczu a młodzi zmiennicy których do gry wprowadził trener Tomana mieli szansę na podwyższenie wyniku. Najlepszą miał Michał Sowa który po świetnym zagraniu Patryka Oraczewskiego znalazł się w polu karnym i próbował przelobować bramkarza Gdovii. Piłka po poprzeczce opuściła jednak boisko.
Do pełni szczęścia Nadwiślance brakuje już tylko jednego zwycięstwa. Będzie do tego okazja już w najbliższy czwartek gdy przyjedzie do Nowego Brzeska Węgrzcanka. Początek meczu o godzinie 18.00. Zapraszamy wszystkich sympatyków do gorącego dopingu bo awans jest już na wyciągnięcie dłoni.