Sokół Kocmyrzów - Nadwiślanka Nowe Brzesko 5-2 (0-1)
Bramki: 0-1 Kwiecień 45, 1-1 Zawrzykraj 46, 2-1 Piątek 57, 3-1 Wąs 69, 4-1 Wąs 80, 4-2 Profic 90, 5-2 Wąs 90+2. Sędz.: Dariusz Mirek, Żółte kartki: D. Kałkus, M. Rudziński - Hanusiak. Czerwona - D. Kałkus (58, druga żółta). Widzów 100.
SOKÓŁ: Szymski - P. Kopyść, Piątek, D. Kałkus, Marczykiewicz - Sado (58 P. Kałkus), Łach, Kubka, Dudziński - Zawrzykraj, M. Rudziński (46 Wąs).
NADWIŚLANKA: Kisiel - Frączkiewicz (80 Pawlak), Składanowski, K. Marek, Tyrański - Hanusiak ,Oraczewski, Hajdaś (73 Profic), Krzyk (73 Wojciechowski) - Kwiecień, Kupiszewski.
Jako że admin nie mógł być na meczu, zamieszczamy relację którą zamieścił portal www.sportowetempo.pl , który wielokrotnie wcześniej korzystał z naszych relacji.
W pierwszej połowie niewiele się działo, gra toczyła się głównie w środku pola. Dwukrotnie tylko Zawrzykraj zagroził bramce gości, jednak w obu przypadkach, jak również przy wolnym wykonywanym przez Łacha, bramkarz beniaminka udanie interweniował. Nadwiślanka miała w tej części gry 100-procentową skuteczność - stworzył jedną sytuację i z niej zdobył bramkę. W 45 min do piłki dośrodkowanej z rzutu wolnego wyszedł z okrzykiem "moja" Łukasz Szymski. Nie przewidział, że Mateusz Kwiecień zdąży go wyprzedzić i przelobować głową...
Jednym z bohaterów drugiej połowy został wprowadzony po przerwie Marcin Wąs. Paweł Zawrzykraj zyskał w nim właściwego partnera do nękania obrony Nadwiślanki i bramkarza gości. Ten miał szczególnego pecha...
30 sekund po wznowieniu gry Zawrzykraj, po indywidualnej akcji, zakręcił rywalami w polu karnym i wyrównał stan meczu. W 57 min Zawrzykraj dostrzegł dobrze ustawionego w polu karnym Piątka, który dał gospodarzom prowadzenie. W 69 min, gdy Sokół, grał już w dziesiątkę, Zawrzykraj leżąc już oddał strzał na bramkę, Kisiel wypluł piłkę przed siebie, ale tak fatalnie, że trafiła w nadbiegającego Wąsa i ... wtoczyła się do bramki.
Kolejne trafienie gospodarze zaliczyli po dośrodkowaniu z rzutu rożnego - bramkarz gości znów interweniując trafił w Wąsa i jeszcze raz piłka odbiwszy się od niego wpadła do siatki.
Napór ambitnie walczących gości został nagrodzony w 90 min - Dariusz Profic strzelił na 4-2, ale minutę później Zawrzykraj dograł idealnie do Wąsa, który tym razem bez pomocy bramkarza gości uderzył ją bliska do bramki.
Kiedy w 57 min czerwoną kartkę zobaczył młodzieżowiec Sokoła Dariusz Kałkus gospodarze mieli poważny dylemat, czy wprowadzać na boisko drugiego młodzieżowca. Ponieważ nikt w nerwach nie pamiętał regulaminu, na wszelki wypadek za seniora Jakuba Sado wszedł młodzieżowiec Przemysław Kałkus. Po meczu w sędziowskiej szatni analizowano regulamin, który wyraźnie mówi, że w przypadku ukarania młodzieżowca czerwoną kartkę na boisku może zostać jeden młodzieżowiec. Nie trzeba więc ściągać seniora.
MST